All you need is love ;)

tak, a potem nie jest jej już ladnie ani w rozpuszczonych ani w spietych...
moze po prostu za duzo oczekiwalam i zawsze miałam wrażenie ze On nie wie o co mi chodzi a jak zaczynał do mnie mówić to się upewniałam w tym że kompletnie się nie rozumiemy, a czasem po prostu pechowy splot zdarzeń...
po prostu mialam pecha.
a m. musi oznaczac cierpienie dlatego ze oddajac wszystko i odslaniajac sie na przestrzal w koncu trzeba oberwac chyba ze trafi sie na ten osławiony IDEAŁ. Smile

ja nie mowie ze to tak zle..
wtedy sie czuje ze sie jest zywym, prawda? po tym zycie jest jeszcze slodsze Smile

A ja slyszalem, ze idealy sa nudne Very Happy

Nie ma co cierpiec... Ja sie zakochalem, ale wcale mnie to nie boli!!! To milo widziec jak sie usmiecha, milo slychac kiedy sie smieje i jej oczy... Mowia wszystko... Uwielbiam patrzec jej w oczy:D Very Happy

I to jest jedna z tych miłych rzeczy, jakie mnie spotkaly w zyciu, pomimo tego, ze nie czerpie z tego zadnych korzysci. Zreszta wyświadczone dobro, za które nie oczekuje sie korzysci jest najpiekniejsze i rzeczywistosci daje tych korzysci jeszcze wiecej niz tam, gdzie jestesmy na nie nastawieni:)

masz racje Goreck, mozliwe ze mamy tylko jedno wiec trzeba je wydluzyc ile sie da i carpe diem Smile

Jeszcze raz zobaczę na forum, że ktoś chce ze sobą skończyć, to jak dopadnę w szkole to nogi powyrywam z d...
Ludzie macie po nascie lat i świat lezy u waszych stóp. Ale trzeba się schylic po to szczeście, a nie czekać na trzęsienie ziemii.
Weźcie się w garść do cholery!!!

spokojnie , bez nerw, tak tylko sie mowi (chyba) od mowienia do robienia dluga droga Smile

po szczescie nawet schylac sie nie trzeba o ile sie nie gloduje i mieszka w wolnym kraju szczescie to tylko kwestia spojrzenia z dystansu na niektore rzeczy i powiedzenia sobie ze wcale nie potrzebuje tego co wlasnie chce.

Dokładnie.
A najbardziej mnie wkurza mieszanie Boga w sprawy szczęścia osobistego.
Jak laska rzuciała, to juz kara Boska.
Szlag mnie trafi jak słyszę takie coś.
Co ty na to Agatko?

zdecydowanie nie podoba mi sie myśl ze jestem marionetką w cudzych rekach,wole mysl ze sama decyduje albo chociazby to ze wszystko to przypadek, loteria itp. tak jest lepiej, no nie?ale kto wie, moze to wlasnie kara boska Razz

moze to byc rowniez zla karma Wink

jaka marionetka? jaka karma?
nie przesadzaj!

no jak, sam pan mowil ze cos sie przeskrobie i ma sie gorsza karme, a wtedy spotyka nas kara. to taki odpowiednik kary boskiej, no nie?

nie mówiłem, ze to moje poglądy... nie jestem buddystą !!!! Smile